Uczeń
Błażej w swoim królestwie A taki był malutki. Nosiliśmy go całe noce i dnie, bo płakał po odstawieniu leków na uspokojenie. Podgrzewaliśmy mleko w szpitalnych kuchniach, kupowaliśmy piękne śpioszki, żeby miał chociaż to, kiedy spał miesiącami podłączony do respiratora.Nie minęło dziesięć lat i mamy ucznia. Szczęśliwego, że jest poniedziałek, że spotka ukochane panie i koleżanki …