Kraków dzisiaj był pięknie ogrzewany przez słońce, w związku z czym Błażej mógł się lansować w pizzerii, co bardzo mu się podobało. Mimo że sam jadł swojego kurczaczka słoikowego, bardzo chętnie służył nam pomocą w wyborze dań. Karta dań okazała się zabawką dnia. A kiedy tylko dostaliśmy jedzonko, jak na zawołanie poszedł spać. I obudził się dopiero podczas przekładania do auta. Coraz bardziej ludzkie stworzenie się z niego robi.