Błażej i samodzielność

Zdrowe dziecko uczy się wielu rzeczy poprzez działanie. A to pobiegnie do kuchni i wysypie na podłogę zawartość szuflady, a to wdrapie się na stół, żeby sięgnąć po zabawkę. Czasem nawet zrzuca telewizor, żeby sprawdzić, co się stanie. Ostatni przykład to jedna z łobuzowych historii taty Błażeja.
Błażej niestety ma dużo trudniej. Dzieci niepełnosprawne są bardzo często pozbawione nawet chęci zrobienia czegoś samodzielnie. Karmione, przebierane, przenoszone przez opiekunów, byle tylko zdążyć na kolejną rehabilitację. Z czasem zanika u nich poczucie sprawstwa i wewnętrzna chęć zrobienia czegoś, co sami wymyślili.

Jakiś czas temu dostrzegliśmy ten problem także w domu. Błażejek bardzo grzecznie poddaje się wszystkim czynnościom, które robimy z nim i w okół niego. Chcielibyśmy jednak obudzić w nim samodzielność. Jednym z pomysłów na to jest aktywny wózek inwalidzki, czyli taki, którym to Błażej steruje przy pomocy własnych rąk.

Po długich bojach z różnymi instytucjami Błażej w końcu ma swój wózek. Do tej pory miał „swój” w przedszkolu, czasem pożyczaliśmy go także do domu. Ale teraz jest to pojazd skrojony na miarę i dostosowany do Błażeja jak tylko się da.

Nagle okazuje się, że Błażej jest w stanie podjechać do lodówki, otworzyć ją i sprawdzić, co jest w środku.  Może uciekać przed karmiącą go mamą. Może pojechać za tatą do innego pokoju, może pojechać do łazienki i dać znać, że chce już się umyć. To są normalne, codzienne sprawy, których jednak ani Błażej ani my nie doznawaliśmy. Nawet nie wiedzieliśmy, że czegoś nam brakuje, że Błażej ma swoje pomysły, tylko potrzebuje narzędzia do ich realizacji. I to się w końcu dzieje. Wzrusza. Błażej może nawet sam poruszać się na spacerze i robić różne dziwne dziecięce rzeczy, na przykład przeżywać fascynację drzwiami od klatki:)

@Wszechświat Błażeja 2021