Błażej kolejny raz w tym roku ma infekcję, nic strasznego, ale musi siedzieć w domu. Nie wiem, ile razy w tym sezonie to zdanie pojawiło się blogu. Pewne jest, że zdecydowanie pisałam je zbyt wiele razy. Oczywiście cieszymy się, że żadnych paskudnych bakterii i wirusów Błażej nie przyciąga, ale te lżejsze też utrudniają życie.
Błażejek przeszedł niedawno badania immunologiczne i wszystko jest w jego normie.
Kardiologicznie też nie jest źle, wszystkie wyniki wysłaliśmy do Niemiec i czekamy na odpowiedź profesora. Ciągle w planach jest kolejna operacja, ale jak szybko się odbędzie – tego jeszcze nie wiemy.
Ale mamy też dobre wiadomości. Dzięki intensywnej terapii logopedyczno-pedagogicznej Błażej zrobił spore postępy w rozwoju psychicznym.
Otóż kilka razy udało się Błażejowi pokazać palcem, co chce. Wcześniej nigdy tego nie robił. Jego potrzeby można było rozpoznać po mimice i nieskoordynowanych ruchach całego ciała.
Bardzo dobrze posługuje się też swoją tablicą komunikacyjną, wybiera ze zdjęć, co chce robić i pokazuje, że na przykład chce już iść spać.
Trzymajcie kciuki, żeby dalej tak dobrze mu szło!:)
A tymczasem siedzimy w domu…