Błażej coraz dzielniej radzi sobie podczas rehabilitacji, także tej domowej. Stawiamy go jak najczęściej pozwala i jeśli tylko ma chęć. A trzeba przyznać, że tej ostatniej jest coraz więcej. Kiedyś przebywanie w pozycji stojącej uznawał za niepotrzebny do niczego wysiłek. Teraz zaczyna chyba dostrzegać, że może jednak to nie taka głupia sprawa. A tak ćwiczy podczas spacerów: