Błażej cieszy się, że w końcu skończyły się upały i może każdą wolną chwilę spędzać na spacerach. Tylko deszcz czasem krzyżuje mu plany.
Od kilku dni wypróbowujemy syrop na apetyt, o taki.* Kiedyś pani doktor mówiła, że to nie działa, więc nie próbowaliśmy, ale skusiłam się. I już dwa dni Błażej nie uśnie do czasu, aż nie zje swojej porcji kaszki. A wszyscy wiemy, że Błażej lubi jedzenie, ale raczej do zabawy, niekoniecznie do zaspokajania głodu. Może w końcu coś się poprawi!
A tak oto pięknie ćwiczy:
* zapewniam, że to nie jest lokowanie produktu;)