Błażejek przyzwyczaja się do nowego miejsca, do nowych pań pielęgniarek i zwiększonego jedzonka (teraz ma 55 ml/h przez całą dobę). Poza tym nic nie wiemy, lekarze „myślą o wypisie”, ale „nie wiedzą kiedy”…:)
Za to możemy być z nim dłużej i to jest super:) I ma obok kolegę – Michałka, z którym, też obok siebie, leżeli po operacji. I wtedy płakali synchronicznie, a teraz podobno rozmawiają po swojemu:)
A nogi na poniższym zdjęciu tylko grubo wyszły;)