W końcu Błażej ma upragniony (przez nas;) pionizator. Kiedy kilka miesięcy temu, kiedy kawaler był przymierzany do tego sprzętu, to zrobił TAAAKĄ WIELKĄ awanturę i stanowczo odmówił brania udziału w całej zabawie. Za to dzisiaj, kiedy już dostał swój egzemplarz, z uśmiechem zgodził się na stanie. Zaczyna od dziecięciu minut dziennie, zobaczymy jak mu będzie szło.