W związku z powszechnie panującą dżumą i tym, że i ja padłam jej ofiarą, Błażej ma wstrzymane wychodzenie gdziekolwiek. Musimy więc znajdować jakieś urozmaicenia domowe. Poza zwykłymi zabawami, podglądaniem TVN24 i chowaniem choinki, Bła postanowił wejść na wyższy stopień ablucji. Podczas porannych pozwala już na w miarę spokojne mycie zębów połączone z masażem wewnątrz buźki. Natomiast wieczorne nie odbywają się już w wiaderku, bo Błażuch stwierdził, że to jest dla maluchów i jemu tak nie przystoi. Kąpie się więc w prawdziwej wannie, doceniając tę czynność poprzez energiczne wymachy nogami i pryskanie wszędzie wodą. Na szczęście jeszcze nie cenzuruje zdjęć, więc zobaczcie sami.