Plany Błażeja
W tym roku stawiamy na chodzenie. Jak wiecie, Błażej porusza się samodzielnie na wózku. Odkąd go dostał bardzo się rozwinął i zmądrzał. Lekarze jednak nie pozwalają, żeby tak zostało. Jego serduszko potrzebuje chodzenia.
A żeby Błażej chodził to musi ćwiczyć. Ćwiczy cztery razy w tygodniu z fizjoterapeutami, codziennie w domu i w przedszkolu. Dołożyliśmy mu jeszcze w tym roku zajęcia z integracji sensorycznej. Ma na nich podczas poruszania się poprawić kontrolę nad bodźcami. Zarówno tymi, które do każdego z nas docierają z zewnątrz, jak i tymi z wnętrza ciała.
Nadzieja
Wierzymy, że to wszystko zadziała i Błażej poprawi chodzenie. Nie oczekujemy, że zacznie nagle biegać i zwyczajne, zdrowe dziecko doceni wartość chodzenia. Bo wartość samodzielnego poruszania się docenił już jakiś czas temu, odkąd ma własny wózek. Jest mu też na nim dużo łatwiej, więc trudno Błażeja przekonać, że jednak chodzenie jest lepsze niż jeżdżenie.
Jak to wygląda teraz?
Błażej chodzi pomagając sobie balkonikiem. Trzeba mu dać lekki impuls to zrobienia pierwszego kroku i wtedy nawet przejdzie kilka samodzielnie. Ale bardzo się tego boi. Chociaż upadł dopiero kilka razy i nic mu się nie stało.
Myślę, że to jest tak, że jego siedmioletni mózg reaguje zupełnie inaczej niż główka roczniaka, który uczy się chodzić.
Błażej ma prawo bać się o siebie i ma też chyba takie zachowawcze usposobienie.
Ze wszystkich sił i my i terapeuci staramy się jednak go przekonywać, że chodzenie ma sens!
Prosimy o pomoc
Nic jednak się nie uda bez waszego wsparcia. Zbliża się czas rozliczeń z Urzędami Skarbowymi. Nadal Błażejkowe terapie pochłaniają co miesiąc kilka tysięcy złotych. Bez pieniędzy zgromadzonych na subkoncie nie dalibyśmy rady zapewnić mu tego, czego potrzebuje. Chcielibyśmy też w ciągu pół roku pojechać na turnus rehabilitacyjny. Dwa tygodnie ciężkiej pracy za sześć tysięcy złotych.
Co się dokładnie dzieje z pieniędzmi przekazywanymi przez Was Błażejowi? Możecie przeczytać tutaj.