Błażejek już wrócił z wycieczki do Radomia i od nowa wdraża się w swoje zajęcia. Od tego tygodnia miał jeździć na basen, ale będzie musiał poczekać jeszcze co najmniej do następnej środy.
A to dlatego, że piątego maja, czyli w najbliższy poniedziałek będzie miał zabieg podcięcia wędzidełka pod językiem. Ciekawy artykuł o tym problemie, można przeczytać tutaj.
W skrócie – u Błażejka, poza jego innymi problemami, także ta mała błonka pod językiem może powodować trudności w jedzeniu, piciu i mówieniu. Każdy logopeda zwracał na to uwagę, niestety ciągle nie mogliśmy spotkać odpowiedniego chirurga. Teraz w końcu się taki znalazł i mam wielką nadzieję, że nauka jedzenia, picia i mówienia pójdą dynamiczniej do przodu, gdy będzie już po zabiegu. U zdrowego dziecka jest to bardzo prosta i szybka sprawa, ale Błaży przez to że zażywa lekarstwa na rozrzedzenie krwi musi być pod większą kontrolą i trzeba to zrobić w Prokocimiu. Być może będzie potrzebne przypalenie miejsca cięcia, jeśli krew nie będzie chciała przestać płynąć. W związku z tym musi mieć mocniejsze znieczulenie. Prawdopodobnie będzie to tylko pobyt jednodniowy, ale może też okazać się, że zostaniemy na noc. Wszystko się wyjaśni w poniedziałek:)
Niby nic wielkiego, ale trochę się denerwujemy. Za to Błażej na szczęście nie zdaje sobie z tego wszystkiego sprawy i spędza czas głównie na zabawie i spacerach.