piątek
Błażejek dzisiaj miał słabszy dzień, cały czas chciało mu się spać:) I takiś taki smutny.Ale lekarze mówią, że nic się nie dzieje. Więc wierzę:)
Błażejek dzisiaj miał słabszy dzień, cały czas chciało mu się spać:) I takiś taki smutny.Ale lekarze mówią, że nic się nie dzieje. Więc wierzę:)
Błażejek bardzo tęskni za bardziej dorosłymi zabawkami i dzisiaj z radością bawił się moim telefonem:) Najpierw obejrzał bajeczkę, a później już sam sobie klikał.I podobno obrażał się na panie pielęgniarki, bo próbowały dać mu jeść, odwracał się i coś krzyczał:)Ale dzisiaj wszyscy narzekali na pogodę, więc myślę, że to tylko meteoropatia Błażejkowow.Ode mnie zjadł 70 …
Błażejek w porządku, przybija piątki, ma powolutku zmniejszane leki na serce, apetyt dopisuje. Dzisiaj już wrócił do poziomu jedzonka sprzed ostatniego zabiegu, czyli 55 ml/h i pani pielęgniarka kazała donieść pyszności, bo jeszcze buzią zjada:) Owoce, soczek i Danio doniesione:)No i siedział dzisiaj SAM, nieprzytrzymywany, brawo dla niego, brawo!!!
Błażej dzisiaj w świetnej formie, widać, że odciągnięcie tego płynu mu pomogło. Lekarze są bardzo ostrożni, mówią, że przyjęli postawę wyczekującą, nadal „to coś” widać na usg. Badań bakteriologicznych jeszcze nie ma. Mam nadzieję, że już nic nowego nie wymyślą:)Jutro Błażej wróci już do swojej normy jedzonkowej, wypił dzisiaj trochę soczku bananowego. Humor mu dopisuje:) …
Okazało się, że nie taki diabeł straszny jak go malują:)Wezwali torakochirurga, który nakłuł „to coś”, wypłynął płyn, czysty, bez krwi, więc założyli dren i po zawodach:)Płyn poszedł do badań bakteriologicznych, a Błażej wrócił już ekstubowany, zadowolony na „półintensywną”.Teraz prosimy trzymać kciuki za to, żeby żadne paskudne bakterie nie wlazły znów przez dren, ani przez wkłucie …
Nie wiem, co napisać. Lekarz mówił dzisiaj, że operacja będzie trudna, bo to „coś” znajduje się blisko płuc, oskrzeli i oczywiście serca. I że operacja może trwać kilkanaście godzin, i że nie wiadomo, co to dokładnie jest za zmiana. I że jest duża, spod obojczyka po serce. I że jest blisko Błażejkowych „zespoleń”.I że Błażej …
Błażejek niczego nieświadomy spędza czas na intensywnej terapii. Gardło go troszkę boli po wczorajszej intubacji i jest opuchnięty, ale ochota na zabawę jest.Niestety poniedziałek zbliża się nieuchronnie. Boimy się bardzo, bardzo, bardzo.
Dobrych wieści brak.W poniedziałek kolejna operacja. Podczas wczorajszego „wypisowego” echa pani dr dostrzegła „coś” pod serduszkiem Błażejka. Najgorszą opcją był tętniak, najlepszą „kulka” z chłonki. Dzisiaj miał w znieczuleniu ogólnym tomografię komputerową serca, która wykazała, że to najprawdopodobniej krwiak. Duży, uciskający na płuco. Zapadła decyzja o, jak mówią kardiochirurdzy, ewakuowaniu tego, co tam jest. Ewakuować …
Błażejek przyzwyczaja się do nowego miejsca, do nowych pań pielęgniarek i zwiększonego jedzonka (teraz ma 55 ml/h przez całą dobę). Poza tym nic nie wiemy, lekarze „myślą o wypisie”, ale „nie wiedzą kiedy”…:)Za to możemy być z nim dłużej i to jest super:) I ma obok kolegę – Michałka, z którym, też obok siebie, leżeli …
Błażej przeniósł się dzisiaj na inny oddział, tzw. półintensywną. Tak naprawdę to po prostu intensywna terapia, ale możemy być u niego dłużej – około cztery godziny dziennie. I jest tam dużo spokojniej i ciszej. I niestety nie ma telewizora…ale radio się z Błażejem przeniosło, więc może da radę:)A poza tym…nic nie wiemy nowego:)