Pobyt w szpitalu przedłużył się Błażuchowi o jeden dzień, bo miał białko w moczu. Potrzebne było usg i konsultacja nefrologa, na szczęście wszystko w porządku. No i Bła już wcina jedzonko w swoim własnym fotelu.
Co do badań, za kilka tygodni mamy się dopytywać o konsultację kardiochirurgiczną, bo tomografia do nich powędruje.
A to jeszcze kilka oddziałowych zdjęć.