Dzięki wolontariuszom z „naszego” hospicjum do Błażeja wczoraj dotarł Mikołaj (a właściwie Mikołajka;), Aniołek i Diablica.
Wraz z nimi oczywiście wielki prezent! Błażej jednak odmówił zabawy z gośćmi, oglądał ich tylko z perspektywy mojego ramienia. Za to prezent przyjął z chęcią, stwierdzając jednakowoż, że od rozpakowywania to on ma ludzi i nie będzie sam się tym fatygował. Super samochodem farmera pobawił się dopiero do wyjściu gości. Na zdjęcia też nie zezwolił, ale pozwolił się sfotografować, kiedy czekał na Mikołaja, i kiedy już zostaliśmy sami.
Dziękujemy za wizytę i prezenty!
czekam… |
i czekam…samodzielnie siedząc.. |
i po wizycie! |